wtorek, 11 marca 2014

Rozdział V
Czy to kłamstwo ?
Powracający ból w sercu

Słysząc ćwierkanie ptaków obudziłam się w nasłonecznionym pokoju pełnym mang
oraz plakatów z popularnych anime.
Leżałam jeszcze chwilę rozmyślając co się stało tamtego dnia.
Rumieniąc się i wiercąc w łóżku czułam jak wypełnia mnie ciepło serca oraz uczucie ,,pełności''
tak jakby coś wypełniło pustkę w moim ciele.
Spojrzałam na zegarek i szybko wstałam szukając ubrań i pakując książki do torby.
-O nie! Spóźnię się do szkoły! - krzyknęłam trochę panikując.
Szybko wyszłam i ledwo zdążając wsiadłam do autobusu szkolnego.Na samym końcu siedzieli Kastiel i Luis oraz czarnowłosy,bardzo przystojny chłopak.Zwracał uwagę wszystkich dziewczyn.
Nawet ja byłam oczarowana.
Otrząsając się po chwili spoglądnęłam na Kastiela.
Myślałam, że będzie chociaż troszkę zazdrosny, lecz on nawet nie spojżał się na mnie.
Trochę mnie to zasmuciło.Usiadłam na wolnym miejscu przy oknie.
W pewnym momęcie czarnowłosy dosiadł się do mnie wzbudzając mocniejsze emocje u dziewczyn.
Patrzyły one na mnie jakby miały zaraz ruszyć na atak.
Chłopak był trochę zdziwiony.Nie wiedziałam czemu.
-Cześć- powiedział wesoło męskim głosem aż ciarki przechodziły
-Cz-cz-cześć...- powiedziałam zmieszana
-Co u ciebie? - spytał
-A wszystko dobrze... -Powiedziałam nie wiedząc co się wydarzy
-Hmm.... Czy to możliwe, że mnie nie pamiętasz ? - chciał myśleć, że wiem kim jest
-Ni-ni-niestety......Przepraszam-powiedziałam smutnym głosem.
Chciałam się w końcu dowiedzieć co to za osoba.
-Ah... Trudno...Zobaczę plan... Spotkajmy się przed szkołą po lekcjach-szybko odpowiedział i poszedł w stronę budynku.
Czerwonowłosy wysiadł tylnym wyjściem.
Rozmyślając o czarnowłosym chłopaku i Kastielu lekcje mijały i mijały.
Nie usłyszałam żadnych słów od czerwonowłosego.
A co jeśli wtedy kłamał?Ten pocałunek nie miał żadnego znaczenia?
Bałam się tak myśleć.
Lekcje się skończyły.

Tak jak umówiłam się z czarnowłosym chciałam iść przed szkołę.

Nagle zobaczyłam Kastiela z inną dziewczyną.
Serce mnie zabolało.Czule ją przytulił i pocałował w czoło.
Zauważył, że to widzę.
-Musimy porozmawiać.....-powiedział poważnym głosem.
Poszłam za nim w głąb szkolnego korytarza.
-Ta dziewczyna.....-cicho brzdąknęłam pod nosem.
-To jest....-odpowiedział
-Twoja dziewczyna?-przerwałam-Czyli tamto wyznanie i pocałunek..... To kłamstwo, tak ?
-To jest......-trochę podenerwowany powiedział
-Aha- znów przerwałam i uciekłam rozpłakana
Czarnowłosy już był przed szkołą.


Zobaczył mnie zrozpaczoną.Zatrzymał mnie na chwilę i spytał co się stało lecz.....Ja uciekłam.....Chciałam być sama.
Kastiel dał mi dużo do myślenia.
Pokazał, że jestem naiwna i łatwa.
Chciałabym schować się w kąt i nie wychodzić.
Czy naprawdę to moja wina?
Tułałam się po mieście rozmyślając.
Przechodnie zwracali na mnie uwagę przez ocean łez, który nigdy nie ma końca.
Znów czułam przytłaczającą pustkę w sercu.
Jakby życie zupełnie ,,wyparowało'' ze mnie.
Przy parku był sklep.
Weszłam na chwilę po coś słodkiego i ciepłą kawę.
Poszłam z powrotem w stronę szkoły.Może czarnowłosy jeszcze tam był.
Idąc ulicą przeszłam na chodnik oraz udałam się w stronę przejścia do szkoły.
Niespodziewanie przybiegł do mnie zdyszany Luis.
-Hej!....Co się stało, że wszyscy cię szukają? - zapytał
-Nie wiem czemu mnie szukają, ale......-odpowiedziałam
Wytłumaczyłam mu wszystko.O Kastielu i tej dziewczynie.
Była ładna co prawda....Nawet ładniejsza niż ja....Miała zgrabne ciało czego mi brakowało...
Luis starał się mnie pocieszyć widząc jak małe krople spływają mi po policzkach.
Ceniłam jego starania, lecz coraz bardziej było mi smutno.
-Może to jego kuzynka...... albo siostra-pocieszał mnie-
Na pewno możesz jeszcze coś z tym zrobić.Wiem, że Kastiel nie mógłby .....
- Nie mogę już nic zrobić !- przerwałam

I znów uciekłam....

sobota, 8 marca 2014

Rozdział IV
Wspomnienia z dzieciństwa


Gdy miałam 9 lat i chodziłam do podstawówki miało miejsce pewne zdarzenie.
Byliśmy wtedy wszyscy razem Kastiel, ja, Andy, Luis, Mike oraz Jeremy.
Wtedy kochałam się w czerwonowłosym.Miał gorszy charakter niż teraz w liceum, lecz z miłości potrafiłam wybaczyć mu wszystko.
Graliśmy w koszykówkę.
Byłam w drużynie z Kastielem i Luisem.
Podania czerwonowłosego były silne.
Jedynie Luis widział, że siła Kastiela  jest dla mnie zbyt duża.
Przez mój dzwoniący telefon niezauważyłam piłki podanej przez czerwonowłosego chłopaka.
Ciężka piłka z mocną siłą uderzyła w moje czoło, a ja upadłam na ziemię przy tym raniąc głowę o twarde kamienie.
Krew wolno ciekła z nosa, a na ziemi pojawiła się ciemno czerwona plama spowodowana raną na głowie.
Wszyscy zbiegli się wokół mnie.Byli bardzo zmartwieni.Kałuża krwi była coraz większa.Po chwili straciłam przytomność.
Obudziłam się w szpitalu z bandarzem na głowie.Wszyscy siedzieli przy mnie tylko jednego chłopca nie było - Kastiela. Zobaczyłam ich radosne twarze.Byli szczęśliwi, że nie stało się nic gorszego i wracam do zdrowia.
Przez te kilka dni gdy byłam w szpitalu przyjaciele odwiedzali mnie codziennie, lecz nigdy nie zobaczyłam czerwonowłosego.
Każdy jak zwykle mówił, że Kastiel mnie lubi.Chciałam im wierzyć ale to było wiadome...Z nim nie łatwo się zaprzyjaźnić, a już tym bardziej doprowadzić do czegoś większego.
Wychodząc ze szpitala ujrzałam chłopca siedzącego na ławce.
Widać było jego lekkie zmartwienie na twarzy.
Wstał gdy mnie zobaczył.
-I co ? ..... W porządku ?- powiedział ze zdenerwowaniem
-T-t-t-tak.....-odpowiedziałam zdziwiona i zawstydzona
Widać było jego zmartwienie, które chciał ukryć za pomocą ,,maski''.
Piękne słońce zachodziło mieniąc się różowymi i czerwonymi kolorami.Idąc przez miasto dotarliśmy do mojego mieszkania.
stojąc plecami do domu i oczyma skierowanymi do czerwonowłosego.Ulica przepełniona była jaskrawymi światłami samochodów i rowerów.Usłyszeliśmy krzyki dzieci.Siedmioro z nich bardzo szybko biegło uderzając to o ramie to o plecy Kastiela.
Chłopak wpadł na mnie a nasze usta złączyły się w pocałunku.
Uciekłam zmieszana krzycząc na pożegnanie.


Przepraszam za długie nie pisanie postów.
To była krótka przerwa w poszukiwaniu weny.
Mam nadzieję że podoba wam się ta historia.
Proszę o udostępnianie jej dalej.
Cieszy mnie to, że mogę wam umilić czas.
DZIĘKUJĘ WAM